"Kiedy wjechali na wyniosłość drogi...
... oczom ich ukazał się las... krzyży... " ( uwielbiam "stare" polskie komedie)
A zaczęło się zupełnie niewinnie, "pan inwestor" chcąc zaoszczędzić troszkę grosza ,wybrał się w celu nabycia stempli na zakupy do pobliskiej leśniczówki... Niby nic wielkiego 320 szt. ... nawet nie wyglądały tak źle... problem się zaczął kiedy próbowałem je podnieść... Pierwszy raz w życiu ucieszyłem się, że zostałem wystawiony przez gościa od transportu z którym byłem umówiony na przewiezienie tych "patyczków" (awaria wywrotki, która wozi nam piasek)
Na szybko kombinowałem inny samochód ( udało się załatwić autko z HDS-em...)
Przez 2h walczyliśmy wspólnie z kierowcą z piekielnym żarem lejącym się z nieba i mnóstwem żarłocznych robali, których chyba jedynym celem, zaraz po urodzeniu się było znalezienie kawałka ciepłego, przepoconego ciałka...
Hds o udźwigu 3 Ton nie radził sobie z wagą stempli... musieliśmy robić paczki po ok 50 szt...
Dzięki Bogu, że ciągle jestem "podjarany " faktem budowy domu... inaczej bym w środku tego koszmaru spakował "zabawki" i pojechał do domku....
Na dzień dzisiejszy na budowie wszystko się kręci wokól lasu... Panowie ostro walczą z konstrukcją stropu, nadproży i podciągów....
przewidywane zużycie desek:
8m3 desek 25 mm
85 szt. desek o wymiarach 40 x 250 x 3000 mm
sprawy bieżące:
- okna dachowe : poszedłem na mały kompromis, nie wiedząc jaki system otwierania jest lepszy ( klamka na dole - Fakro czy górne otwieranie - Velux) zdecydowałem się na okna Velux GPL 3073 - obrotowo -klapowe - obsługa za pomocą uchwytu u góry i klamki do otwierania na dole... ;-)
koszmar...